czwartek, 28 października 2021

Tożsamość - powołani do życia w świetle Słowa

 

Kochani, na pierwszym spotkaniu ze Słowem rozważaliśmy prawdę o naszej tożsamości, o tym, że zostaliśmy usynowieni przez Boga w Jezusie Chrystusie oraz o tym, jakie są następstwa  urzeczywistnienia tej prawdy w naszym życiu. Dzisiaj przyjrzymy się innemu atrybutowi naszej tożsamości, jakim jest życie w światłości. Jesteśmy powołani do tego, aby upodabniać się do naszego Ojca, który przez świętego Jana jest nazwany Światłością:   

1J 1

Nowina, którą usłyszeliśmy od Niego
i którą wam głosimy, jest taka:
Bóg jest światłością,
a nie ma w Nim żadnej ciemności.

 

Psalm 36 mówi:

Ps 36

10 Albowiem w Tobie jest źródło życia
i w Twej światłości oglądamy światłość

 

Słówko greckie – to fos – jest użyte w Biblii na oznaczenie: światła, blasku, czegoś, co daje światło, co świeci w człowieku, ogniska, słońca, rodzaju lampy, promieniowania Boskości, obecności Boga, sfery istnienia Boga, światłości duchowej, w której żyją zbawieni w Chrystusie, mądrości udzielanej przez Boga, niosących nadprzyrodzoną światłość innym, wypełnionych duchowym światłem. 

 

Ciemność – to skotija Biblia używa na określenie ciemności, mroku, ciemności umysłu, ducha, niewiedzy etycznej lub religijnej.

 

W Jezusie Chrystusie życie w świetle stało się dla nas dostępne:

Kol 1

12 Z radością dziękujcie Ojcu, który was uzdolnił do uczestnictwa w dziale świętych w światłości. 13 On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, 14 w którym mamy odkupienie - odpuszczenie grzechów.

Ef 5

8 Niegdyś bowiem byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości! 9 Owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda. 10 Badajcie, co jest miłe Panu. 11 I nie miejcie udziału w bezowocnych czynach ciemności, a raczej piętnując, nawracajcie [tamtych]! 12 O tym bowiem, co u nich się dzieje po kryjomu, wstyd nawet mówić. 13 Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem. 14 Dlatego się mówi:
Zbudź się, o śpiący,
i powstań z martwych,
a zajaśnieje ci Chrystus

 

Chodzenie w światłości, inaczej mówiąc życie w Obecności Bożej, jest darmową łaską Bożą dostępną dla nas dzięki krwi Jezusa. Do jej przyjęcia zachęca nas Słowo Boże:

1J 1

Nowina, którą usłyszeliśmy od Niego
i którą wam głosimy, jest taka:
Bóg jest światłością,
a nie ma w Nim żadnej ciemności.
Jeżeli mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo,
a chodzimy w ciemności, kłamiemy
i nie postępujemy zgodnie z prawdą.
Jeżeli zaś chodzimy w światłości,
tak jak On sam trwa w światłości,
wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo,
a krew Jezusa, Syna Jego,
oczyszcza nas z wszelkiego grzechu.

 

Może czasami wydaje się nam, że na świecie istnieje przeogromna ciemność. Może dopada nas jakieś przygnębienie gdy słyszymy w mediach o dziełach ciemności. Przypomnijmy sobie fragment z Księgi Wyjścia: 

Wj 10, 21-23

21 I rzekł Pan do Mojżesza: «Wyciągnij rękę ku niebu, a nastanie ciemność w ziemi egipskiej tak gęsta, że można będzie dotknąć ciemności». 22 Wyciągnął Mojżesz rękę do nieba i nastała ciemność gęsta w całej ziemi egipskiej przez trzy dni. 23 Jeden drugiego nie widział i nikt nie mógł wstać z miejsca swego przez trzy dni. Ale Izraelici wszyscy mieli światło w swoich mieszkaniach.

 

Dobra nowina jest taka, że możemy mieć w sobie światło. Światło, które ma moc oświecać nasze kroki, wskazywać kierunek drogi, jak mówi Psalm 119:

Ps 119, 105

Twoje słowo jest lampą dla moich kroków i światłem na mojej ścieżce

 

Psalmy dużo mówią o zwyciężaniu trudności w świetle Bożej Obecności:

Ps 27

Dawidowy.
Pan światłem i zbawieniem moim:
kogóż mam się lękać?

Ps 37

i sprawi, że twoja sprawiedliwość zabłyśnie jak światło,
a słuszność twoja - jak południe.

Ps 43

Ześlij światłość swoją i wierność swoją:
niech one mnie wiodą
i niech mnie przywiodą na Twoją świętą górę
i do Twych przybytków!

Ps 44

Bo nie zdobyli kraju swoim mieczem
ani ich nie ocaliło własne ramię,
lecz prawica i ramię Twoje,
światło Twego oblicza, boś ich umiłował.

Ps 56

14 bo ocaliłeś moje życie od śmierci
i moje nogi od upadku
abym chodził przed Bogiem
światłości życia.

 

Dzięki Jezusowi życie Boże w nas, życie w światłości skłania ciemność do ustąpienia:

1J 2

A jednak piszę wam o nowym przykazaniu,
które prawdziwe jest w Nim i w nas,
ponieważ ciemności ustępują,
a świeci już prawdziwa światłość.
Kto twierdzi, że żyje w światłości,
a nienawidzi brata swego,
dotąd jeszcze jest w ciemności.
10 Kto miłuje swego brata,
ten trwa w światłości
i nie może się potknąć.
11 Kto zaś swojego brata nienawidzi,
żyje w ciemności
i działa w ciemności,
i nie wie, dokąd dąży,
ponieważ ciemności dotknęły ślepotą jego oczy.

 

Jesteśmy zachęceni przez Słowo, aby ukazywać Bożą Obecność, Boże światło całemu światu:

Mt 5

 15 Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. 16 Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.

 

W jaki sposób możemy doświadczyć tej prawdy w naszym życiu?

Poprzez przyjęcie daru zbawienia w Jezusie:

Ew św. Jana 1

W Nim było życie,
a życie było światłością ludzi,
światłość w ciemności świeci
i ciemność jej nie ogarnęła.
Pojawił się człowiek posłany przez Boga -
Jan mu było na imię.
Przyszedł on na świadectwo,
aby zaświadczyć o światłości,
by wszyscy uwierzyli przez niego.
Nie był on światłością,
lecz [posłanym], aby zaświadczyć o światłości.
Była światłość prawdziwa,
która oświeca każdego człowieka,
gdy na świat przychodzi.

 

Bądźmy otwarci  na przyjęcie słowa, które za chwilę będzie do nas skierowane i pozwólmy na to, aby ono oświecało nasze kroki na drodze naszego życia.

 

 

 

 

Zadanie

Znajdę w Nowym Testamencie fragmenty wyjaśniające przez analogię życia w świetle życie nowonarodzonego chrześcijanina.

 

Opracowała: Urszula Grządziel

czwartek, 23 września 2021

Objawienie synów Bożych


 

Chciałabym dzisiaj powiedzieć kilka słów o naszej tożsamości, jaką mamy w Bogu. Skąd ona pochodzi oraz jak ją odkryć.
Bóg, który jest naszym Stwórcą jest także Kimś więcej – jest Ojcem, czyli Kimś, kto daje życie, kto udziela życia. Życie Boże może w nas zaistnieć w momencie przyjęcia  Słowa Bożego, które posiada moc stwórczą – zradza nas do relacji z Ojcem w Duchu Świętym. Duch Święty tchnie w nas życie Boże. Bóg pragnie mieć liczne potomstwo, pragnie udzielać życie. On tęskni do żywej relacji ze swoim stworzeniem i do tego, aby uczynić z nas Swoje córki i Swoich synów. W dialogu z Bogiem odkrywamy powołanie bycia synem i bycia córką Bożą. Zacznijmy odkrywanie tej przygody z Dobrym Ojcem poprzez Jego Słowo wypowiedziane do nas.


Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego. Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest. Każdy zaś, kto pokłada w Nim tę nadzieję, uświęca się podobnie jak On jest święty. (1 J 3,1-3)


Jan mówiąc: popatrzcie chce jakby zwrócić naszą uwagę, mówi: stań! zatrzymaj się! przyjrzyj się!  

Czemu mamy się przyjrzeć? 

Mamy się przyglądnąć temu, Jaką miłością obdarzył nas Ojciec, jaką wielką miłością obdarzył nas Ojciec w Niebie.  Autor Listu dziwi się jaka ona jest potężna, wszechpotężna, nieogarniona, niezmierzona, wszechpotężna. Odpowiedzmy sobie na pytanie: Co sprawiła miłość Ojca?  Ta miłość sprawiła, że dzięki niej zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy. 

Ważne jest słowo: rzeczywiście, ponieważ wskazuje na fakt tego, że jesteśmy dziećmi Boga. Nikt i nic nie może zaprzeczyć tej prawdzie. (Jak zauważa komentator Wiliam Barclay), z natury człowiek jest stworzeniem, ale z łaski staje się dzieckiem Bożym. Słowa: rodzicielstwo i ojcostwo są bardzo do siebie podobne, ale niosą trochę inny ciężar znaczeniowy. Rodzic odpowiada za fizyczne narodzenie dziecka, ojciec ma znaczenie bardziej intymnej relacji z dzieckiem, nie jedynie relacji wynikającej z fizycznego pokrewieństwa. Staliśmy i stajemy się dziećmi dzięki łasce. Podkreślam dynamiczne znaczenie słowa: jesteśmy. Jesteśmy dziećmi Boga, a zarazem wciąż na nowo możemy pogłębiać życie tą prawdą. Możemy wciąż to odkrywać, jest to pewien proces. Rozpoznajemy co oznaczają te słowa, że jesteśmy dziećmi Boga i dzięki temu możemy  nimi coraz bardziej żyć, możemy tą prawdą żyć coraz bardziej świadomie.  Nasze myślenie oraz idące za tym działanie będzie się zmieniać. Nie jest możliwe zatrzymanie tego procesu zmiany. Będziemy odczuwać coraz głębsze szczęście z faktu odkrycia naszej tożsamości. To będzie powodowało rozmaite reperkusje w naszym życiu, będziemy widzieć różne efekty działania tej prawdy, ponieważ będziemy postępować jak ludzie o nowej tożsamości – jak synowie i córki Boże, będziemy coraz głębiej żyć tą prawdą. Wspomniałam o tym, co sprawia, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jest to łaska Ducha Świętego



Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. (J 1:12-13)

Łaska daje moc do tego, aby stać się dzieckiem Boga.


Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!» Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale. (Rz 8, 14-17)


Do tego, aby zacząć żyć w tej nowej tożsamości potrzebna jest wiara: 

Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi - w Chrystusie Jezusie (Ga 3:26)


I znowu w innym fragmencie mamy nawiązanie do dziecięctwa:

Bądźcie więc naśladowcami Boga, jako dzieci umiłowane (Ef 5:1)


 Wróćmy do naszego fragmentu

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi. (1 J 3:1)


Grecko-Polski Słownik Stronga podaje, że pojęcie: agape jest rzeczownikiem rodzaju  żeńskiego i oznacza między innymi:

- dobrą wolę, życzliwość w sensie decyzyjnym, a nie emocjonalnym

- miłość w sensie postawy

- postawę czynienia dobra komuś, kto na to dobro nie zasługuje.


Greckie określenie dziecka, to: teknon. Jest ono rzeczownikiem rodzaju nijakiego i oznacza:

- potomstwo, małe dziecko

- dziecko, zarówno płci męskiej, jak i żeńskiej

- ktoś złączony z kimś bliską więzią opartą na miłości i przyjaźni, zaufaniu, podobną jak między rodzicami a dziećmi

- w NT uczniowie są nazywani dziećmi swoich nauczycieli, ponieważ ci, poprzez swoje nauczanie karmią ich umysły i kształtują ich charakter

- dzieci Boże: Lud Boży, czyli wszyscy, którzy są prowadzeni przez Ducha Bożego, a przez to blisko związani z Bogiem

a także:

- ten, kto jest zależny, ten, kto jest obdarzany uczuciem, ktoś do kogoś przywiązany

- ten, którego udziałem jest jakiś los - stąd: synowie jakiegoś miasta, obywatele, mieszkańcy

- miłujący mądrość, ci, których dusze zostały w jakimś sensie wykarmione i ukształtowane przez mądrość.


Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni. (1 J 3:2)

Spróbujmy zatrzymać się nad tym, co oznacza zwrot: jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. W tych słowach jest ukryta pewna tajemnica. To, jaka jest nasza pozycja w Bogu, autorytet, doniosłość naszego powołania, ranga, wymiar jeszcze się nie ujawniło!. Czeka na ujawnienie! Już dzisiaj powinniśmy antycypować, czyli przewidywać, wyprzedzać, to, co nastąpi. Odda to chwałę Bogu. Jesteśmy podobni do Boga i świat czeka na ujawnienie tej prawdy w nas. Czeka na przyjście Królestwa Ojca, na to, że będziemy uobecniać miłość Ojca, Jego panowanie pełne miłości i sprawiedliwości. Jak możemy rozpoznać nasze podobieństwo do Ojca? Patrząc na Oblicze Chrystusa, który jest Logosem – jest Słowem Wcielonym.

Słowo Boże jest podobne do nasienia, które daje życie, tworzy nowe życie. 

W Liście Jana czytamy:

Każdy, kto narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże; taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga. (1 J 3, 9)

List Jakuba mówi nam, że Bóg:

Ze swej woli zrodził nas przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń (Jk 1:18)

1 List Piotra mówi:

Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa (1 P 23:1)

Słowo Boże, podobnie jak Bóg trwa wiecznie, nie dezaktualizuje się. Co więcej, ono jest żywe. Do tego jesteśmy powołani – aby trwać, aby mieć w sobie życie i dawać to życie wokół. Dzieje się to w nieustannym dialogu z Ojcem, który do nas mówi. Zacznijmy od pragnienia słuchania Boga, uczmy się rozróżniać mowę Boga do nas od tego, co mówią głosy wokół nas. Słowo Boże będzie nas budować, dawać pokój, radość, pomnażać miłość. Będzie rodzić życie. Świat, w którym żyjemy, ludzie wokół nas tęsknią za tym, aby żyć pełnią życia, nie wiedzą jednak gdzie szukać tej pełni. Pomóżmy im odkryć, że Życie znajduje się blisko nich, że doświadczenie miłującej Obecności Boga jest dla nich dostępne, usłyszenie Jego Głosu, który mówi: moja ukochana córko, mój ukochany synu jest dla nich dostępne.


Ćwiczenie:

Psalmy zachęcają nas do tego, abyśmy przemawiali do siebie, do swojej duszy, np. Chwal duszo moja Pana, będę chwalił Pana, póki żyję... (Ps 146).  Przeczytaj fragment 1 J 3,1-3 w pierwszej osobie (Popatrz Anno, Tadeuszu…, jaką miłością obdarzył Cię Ojciec…). Postaraj się wracać do niego w ciągu dnia. Później zastanów się, w jaki sposób to zmieniło Twoje nastawienie do własnej osoby, do własnych planów, zamierzeń?
Co ten fragment mówi o Twoim podstawowym powołaniu życiowym?
Jestem ciekawa Waszych przemyśleń, tego co usłyszycie od Pana.

Teraz chciałabym wypowiedzieć pewne słowa do Ciebie:

Pan śpiewa nad Tobą pieśń radości, skacze z radości nad Tobą! Zapewnia, że krew Jego Syna obmywa Cię z Twoich grzechów. W Jego Oczach jesteś nieskalany żadnym brudem. Chce, abyś odkrył i wszedł w Jego cudowny, pełen niespodzianek i przygód plan życia jako córka, jako syn. Odwagi!! Weź te obietnice i zacznij nimi żyć!

Pan nie chce abyś się obawiał zbliżyć do Niego, On – jako  Ojciec marzy o relacji z Tobą, przyjdź, zbliż się do Niego, On Cię napełni, wyposaży tym, czego potrzebujesz i nie opuści ani na krok, nie znikniesz z Jego Oczu

Pan nakłada na Swoją Oblubienicę, szatę wybieloną w Jego Krwi, Pan ubiera, przystraja Swój Kościół, Swój Lud i mówi:

niech nikt nie odważy się jej skrzywdzić lub ją obrazić, bo wypowiem mu wojnę, ukarzę go (w sensie duchowym oczywiście, Pan ukazuje się jako Pan, jako Wojownik, który wyzwala Swój Lud i uposaża w nadmiarze, bardzo hojnie), Pan mówi: Ja Jestem jej stróżem, stróżem Mojej winnicy 

Dlatego idź z odwagą głosić Królestwo, bo w Panu masz Obrońcę.



Opracowała: Urszula Grządziel

piątek, 4 listopada 2016

Kilka słów o konferencji "Serce Dawida 24/7"

Z radością dzielimy się z Wami kilkoma świadectwami po konferencji "Serce Dawida 24/7". 


"Chociaż spędziłam większość czasu konferencji za parawanem, czyli na posłudze proroczej, to jednak fragmenty nauczań i uwielbienia, które udało mi się usłyszeć, a także to, co przez słowo prorocze Bóg mówił do uczestników konferencji, głęboko mnie poruszyło. Chciałabym powiedzieć o dwóch rzeczach:
1) podczas posługi proroczej miałam wrażenie, że Bóg mówi do Kościoła, który jest na nowym poziomie, w miejscu wołania o więcej i gorliwego przygotowywania drogi Panu. Bóg jakby mówił „Widzę Was, Waszą gorliwość o moje dzieła, widzę Wasze wołanie, Wasze poświęcenie, Waszą desperację i gotowość”. Są już robotnicy, dzisiaj jeszcze może pracujący w ukryciu i w mozole, ale ich praca objawi się jako niezwykle istotna – jak praca kopiącego, który przygotowuje grunt pod fundament budynku.
2) z ukrycia wyszli również liderzy uwielbienia – na co dzień wiernie służący w domach modlitwy i wspólnotach, w prawie pustych pomieszczeniach, często nieznani, ale poświęceni i szukający gorliwie Jezusa – prowadzili nas jak Oblubienicę na spotkanie z Oblubieńcem.

Dziękuję Dorocie, Kacprowi, Mai, Esterze, Sarze i wszystkim innym, którzy są świadectwem tego, że warto poświęcić wszystko i siedzieć u stóp Jezusa i że nie można gardzić dniem małych początków."

Sylwia



"Znamienną sprawą było to, że mogliśmy widzieć kościół gromadzący się w jedności, aby wielbić Pana. Osoby z różnych wspólnot i kościołów, świeccy i konsekrowani, liderzy i ci, którzy znają Pana od niedawna chwalili Boga w radości i oddaniu. Konferencja na pewno była potężną mocą jednoczącą dla Kościoła w Polsce.

Przywilejem dla mnie było móc służyć Kościołowi darem modlitwy, czy rozmowy. Jakżeż wielkie są potrzeby tych, których Pan przyprowadził. Cieszę się z każdej osoby, która mogła zostać zachęcona, uzdrowiona, czy w jakikolwiek inny sposób dotknięta przez Pana."

Ewa



"Wyobraźcie sobie około 1400 ludzi szukających Boga w jednym miejscu, z różnych wspólnot katolickich i protestanckich, zgromadzonych w Jednym Duchu, którzy przyjechali, aby wspólnie oddać chwałę Temu Jedynemu, który jest godzien chwały i uwielbienia, tego który jest godzien całej uwagi świata, Jezusowi Chrystusowi. Wyobraźcie sobie manifestację Bożego Królestwa - cuda i uzdrowienia - które działy się podczas konferencji.

Podczas konferencji widziałam, jak Bóg rozpala ogniem i jednoczy swój kościół, przygotowując go, aby był Jego głosem i rękami dla tego kraju. Wierzę, że Bóg czyni nową rzecz dla Polski i że to co widzieliśmy podczas konferencji jest tylko początkiem tego, co On przygotował."

Monika





"Szczerze mówiąc, nie planowalam jechać na konferencję „Serce Dawida. Nawet nie specjalnie interesowałam się tym wydarzeniem. Jednak Bóg miał inny plan.
Ostatnio miałam wrażenie, że tak rzadko Go słyszę. Miałam w ubiegłych miesiącach trochę nieprzyjemnych wydarzeń w moim życiu prywatnym i czułam, jak ich wspomnienia opadły na mnie niczym czarny popiół, którego nie byłam w stanie strzepnąć. Wołałam do Niego, by coś zrobił. Były to krótkie modlitwy, ale szczere, na więcej nie było mnie stać. I Jezus je słyszał i odpowiedział.

Odkąd tylko weszłam na halę, w której odbywała się konferencja, czułam, że to jest TO miejsce. Że On jest z nami. Nie chciałam stamtąd wychodzić. Płynęła modlitwa i uwielbienie z ust ponad tysiąca ludzi, a żywe, uzdrawiające wody, które wypływają z Jego tronu niosły nam odswieźenie, ożywienie, pokój i odnawiały radość ze zbawienia. Czułam, jak Bóg ożywia to, co umarło we mnie, jak zachęca mnie dając odczuć, że On nie stracił kontroli, że On widzi i słyszy i że On zwycięża, zawsze.


Rzadko mam okazję uczestniczyć w spotkaniach, gdzie zgromadzone jest tyle osób z Kościoła katolickiego. Było to dla mnie niezwykle poruszające doświadczenie. Czułam to, że kiedy Duch Boży wyleje się na nasz kraj, to nie będzie miało znaczenia, czy ktoś jest Pawłowy czy Apollosowy, ponieważ Bóg jest ponad tym wszystkim. Jego chwały nic nie zatrzyma i będzie liczyć się tylko imię Jezus. Jest tak niesamowita moc, kiedy stajemy razem, by uwielbiać imię Jezusa Chrystusa. Moim marzeniem jest, by za rok ponownie zgromadzili się ludzie z róznych kościołów, byśmy mogli razem wołać, by Jezus przyszedł i odnowił oblicze naszego kraju.

Spotkałam tam mojego znajomego i miałam okazję modlić się o uzdrowienia Jego stóp. Zmagał się już od jakiegoś czasu z bólem. 
Jezus go dotknał i ból całkowiecie odszedł. Halleluja!!!"
Beata